Wiele dzieci ma mało czasu na jedzenie, moje zaś baaardzo niewiele. Po co jeść, jeśli w tym czasie można się bawić? Staram się nie zmuszać go słownie do jedzenia, robię to smakiem potraw i ograniczaniem ilości otrzymywanych, kupnych słodyczy. Różnie bywa z sukcesem, na szczęście na wszelkie mączne placuszki zawsze da się skusić. Oto przepis na jedne z nich; pamiętam je z gościny u licealnej koleżanki Grażyny. Znajomość się urwała, a przepis przepadł. Niedawno znalazłam go w "Dobrej kuchni" i nieco modyfikowany przez kilka dni wprowadziłam w domowe menu. Placuszki wszystkim smakują, a że robię małą deserową porcję (9 sztuk ), następnego dnia proszą o kolejne.
250 dkg twarogu
1 jajko
3 łyżki mąki orkiszowej, typ 2000
1 łyżka mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka cukru waniliowego
2 łyżeczki cukru
szczypta soli
szczypta cynamonu
pół łyżeczki utartej skórki z cytryny (żółtej )
pół łyżeczki utartej skórki z cytryny (żółtej )
Sposób przyrządzenia:
1. Ubić pianę z białka i soli.
2. Twaróg dokładnie rozgnieść widelcem lub zmiksować.
3. Wymieszać z cukrami, skórką i cynamonem.
4. Dodać mąki.
5. Wmieszać pianę.
6. Smażyć na oleju obie strony.
7. Najlepiej podawać z dżemem.
Smacznego!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz